Jestem zwolenniczką stalówki, obsadki oraz tuszu z jednej strony i tabletu razem z programami graficznymi z drugiej. Przedkładam konie napędzane owsem i sianem nad konie mechaniczne. Kocham książki, ale nie znoszę się o nich uczyć. Nienawidzę historii katalogowania, a wszelkie przetwarzania informacji zaliczam psim swędem. Zmieniam studia w połowie, kombinuję i jestem zakręcona jak świński ogonek.
Nieprzewidywalna. Wariatka. Nieracjonalna. Rozsądna przyzwoicie.
Można się ze mną ponudzić. Ale można też pobawić. Można wypić piwo, iść na spacer nocą, (z rana gorzej, ale też da radę). Można gadać do białego rana. Albo pomilczeć.
Neurotykiem jestem. Półpordęcznikowym, półklasycznym. Ot, takie rude, któremu czasem nerwy strzelają jak struny.
Mam rudy charakter.
Czerwono-rude włosy.
Jamnika.
Krokodyl.
Bywam paskudnym wrogiem (trzeba sobie zapracować) i dobrym przyjacielem (również trzeba sobie zapracować).
"And she fights for her life When she puts on her coat And she fights for her life On a train..."*
Chciałbym się jeszcze powłóczyć z tobą Póki żyjemy i mam cię obok Złączyć się jednym przyjemnym dreszczem Pochodzić razem nocą po mieście Zimnym zachłysnąć się majem Siedzieć i patrzeć na nasze tramwaje Wypić z worka oranżadę I wyprowadzić się na stałeSłucham, czytam, obserwuję, żegluję, jeżdżę konno, rozlewam tusz na biurku, przytulam psa, rysuję, chodzę na spacery, marznę, noszę w maju pomarańczowe skórzane rękawiczki, spónicę w kwiaty i fioletowe buty na obcasie.